Aktualnie sztuka współczesna Inuitów, stroje świąteczne i azjatycko-afrykańskie przydasie.
Z Inuickich najbardziej mi się podobały te z udziałem morza - tu zdjęcie tylko jednego, drugie wyszło zbyt niewyraźnie:
przy czym na pierwszym były jakieś foko-widmo-humanoidy w strefie przybrzeżnej, chyba nawiązanie do mitu pochodzenia ludzi, że się z morza wyłonili. Zwiedzałam bez przewodnika i nie bardzo znam zamysł autora.
Na wystawie o świętowaniu zrobili jump-scare'a - przy eskpozycji ze strojami kolędników jest na suficie głośnik aktywowany na ruch, mogli chociaż coś nakleić na podłodze, można od zaskoczenia wpaść na szybę.
Chodziło mi akurat o pudełko. Wzór ładny, ukraińskie |
Drugi jump-scare jest na części afrykańskiej, jako hologram. Poza tym mają tam multum figurek, a otwierająca to sala rozwaliła mnie:
Pusto i biało, z jednym smutnym ciosem |
Reszta już przystępna, pomijając takie natężenie światła, że aparat w komórce ledwo łapał.
Jedyne wyraźnie zdjęcie z części afrykańskiej |
Nawet multimedia mieli, to se w części azjatyckiej poczytałam o budowie samurajskiego miecza i instrumentów posłuchałam, vaji (cholernie ciężko tę nazwę znaleźć, jak się nie kojarzy, jako co klasyfikują ten typ - harfa łukowata, z Afganistanu) i "końskie skrzypce" to coś nowego.
Katar (hinduski sztylet), odmiana sprężynowa |
Grzebyk z gabloty kobiecej - jest tu, bo to jedno z wyraźniejszych zdjęć |
Detal ze stroju domowego z gabloty kobiecej |
Tablica z interpretacją (wyżej) i odpowiedni kawałek kodeksu (niżej) |
Detal - wzgórze z chyba pasikonikiem |
Tłumaczenio-interpretacja po angielsku:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz