sobota, 14 maja 2022

Kodeks Boturini i co słychać w EtnoMuzeum

Aktualnie sztuka współczesna Inuitów, stroje świąteczne i azjatycko-afrykańskie przydasie.

Z Inuickich najbardziej mi się podobały te z udziałem morza - tu zdjęcie tylko jednego, drugie wyszło zbyt niewyraźnie:

przy czym na pierwszym były jakieś foko-widmo-humanoidy w strefie przybrzeżnej, chyba nawiązanie do mitu pochodzenia ludzi, że się z morza wyłonili. Zwiedzałam bez przewodnika i nie bardzo znam zamysł autora.

Na wystawie o świętowaniu zrobili jump-scare'a - przy eskpozycji ze strojami kolędników jest na suficie głośnik aktywowany na ruch, mogli chociaż coś nakleić na podłodze, można od zaskoczenia wpaść na szybę.

Chodziło mi akurat o pudełko. Wzór ładny, ukraińskie

Drugi jump-scare jest na części afrykańskiej, jako hologram. Poza tym mają tam multum figurek, a otwierająca to sala rozwaliła mnie:

Pusto i biało, z jednym smutnym ciosem

Reszta już przystępna, pomijając takie natężenie światła, że aparat w komórce ledwo łapał. 

Jedyne wyraźnie zdjęcie z części afrykańskiej

Nawet multimedia mieli, to se w części azjatyckiej poczytałam o budowie samurajskiego miecza i instrumentów posłuchałam, vaji (cholernie ciężko tę nazwę znaleźć, jak się nie kojarzy, jako co klasyfikują ten typ - harfa łukowata, z Afganistanu) i "końskie skrzypce" to coś nowego.

Katar (hinduski sztylet), odmiana sprężynowa

Grzebyk z gabloty kobiecej - jest tu, bo to jedno z wyraźniejszych zdjęć

Detal ze stroju domowego z gabloty kobiecej

I wreszcie - Kodeks Boturini, dla którego tam przyszłam. Bardzo ładny doppelgänger. 

Tablica z interpretacją (wyżej) i odpowiedni kawałek kodeksu (niżej)

Detal - wzgórze z chyba pasikonikiem

Tłumaczenio-interpretacja po angielsku:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Stranger Things. Lot Ikara", Caitlin Schneiderhan

Węsząc zainteresowanie blankami w biografiach faworytów widowni, Stranger Things od drugiego sezonu pompuje merszandyzę literaturą, w niektó...