piątek, 25 marca 2022

1 urodziny "Rzeki"

Eksperyment przetrwał rok. Z tej okazji trochę cyferek:

690 wejść (<2 dziennie; <58 miesięcznie)

najruchliwszy miesiąc: luty 2022, 134 wejść (<5 dziennie)

najruchliwszy dzień: 3 lutego '22, 81 wejść (>3 na godzinę)

3 komentarze (+ 1 moja odpowiedź) (1 na 4 miesiące)

najpopularniejsze posty: bursztynowa czaszka (15), prototypowy kostium z Predatora (10), wioska rzemieślnicza 18-tej dynastii i warunki kipnięcia jednego faraona (oba ex aequo 8)

83 posty (55 "gazetowych", 28 "własnych") (1 na >4 dnia; <7 miesięcznie)


Następna runda - czas start.

źródło GIF-a: https://georgiasfavouritethings.wordpress.com/

czwartek, 24 marca 2022

The Batman (2022)

Ehh, here we go again...

Pierwsze, z czym mi się Battison skojarzył (to pogardliwy zwrot, czy neutralna gra słów, tak w ogóle?), to Blade Runner - ciemno, jaskrawe kolory, masa deszczu - Los Angeles 2019 AD jak w mordę strzelił. Co jest o tyle zabawne, że Scott usiłował przepchnąć jako tytuł Gotham City, więc doczekałaś się, atmosfero.

Bo poza widokiem od miasta ciągnie jeszcze uczuciem doła jak Rów Mariański, pewnie też z powodu domieszki Watchmen, silnie wyczuwalnej zwłaszcza przy narracji. Aż przypomniał mi się przejechany pies.

Lubię Cobaina, więc podobał mi się ponury Wayne. A właściwie Batman, bo ta wersja porzuciła człowieczeństwo na rzecz mitu, choć nie na stałe - w końcu błądzić jest rzeczą ludzką nie symboliczną, a impulsywność dodawały grozy. I Pattison świetnie w tym balansował. To w ogóle niezły aktor, Lighthouse wprawdzie nie widziałam, ale w Tenet i Remember Me wypadł sympatycznie. Małe ale o nieco za szybką ewolucję poglądów.

Wypadło lepiej, niż Nolanowi - mniej patosu na rzecz człowieczeństwa, technicznie też bliżej zwykłych zjadaczy chleba, chętnie bym się tylko dowiedziała, z czego był kostium Batmana, że odbijał kule z automatu (półautomatu?). Najbardziej zaawansowanym sprzętem, jaki tam znalazłam, były te soczewki, a ich niestaranny obraz znowu mi przypomniał Blade Runnera. Ta wersja mogła się wreszcie popisać zdolnościami detektywistycznymi (mowa o tegowiecznych, filmów Burtona jeszcze nie widziałam), choć miejscami akcja trochę pędziła i miałam problem z nadążeniem za sposobem myślenia Batmana i Riddlera. Muszę na to zerknąć jeszcze raz. Za swój moment chwały dedukcyjnej uznaję za to odgadnięcie zawartości pewnej torby.

Ale, ale - nie byłoby filmu bez muzyki (mówię jako osoba słysząca)! Kompozytor zadbał, żebyśmy zapamiętali motyw główny, i mnie tkwi w głowie od poniedziałku. Strzałem w dziesiątkę było też wykorzystanie Something In The Way Nirvany, mam to na płycie.

[anegdota: na seansie, na którym była koleżanka, gdy pod koniec włączyli batsygnał, komuś na widowni odezwał się telefon.]


Reżyseria: Matt Reeves
Występują: Robert Pattison, Zoe Kravitz, Paul Dano, Jeffrey Wright, John Turturro, Peter Sarsgaard, Andy Serkis, Colin Farrell

___________________________
źródło ilustracji: imdb.com

środa, 16 marca 2022

piątek, 4 marca 2022

O pochodzeniu Wenus

W związku z tym, co się dzieje za wschodnią granicą, to dość ciekawa wiadomość. Bo wygląda, że najsłynniejszą (ale nie pierwszą) paleolityczną Wenus wykonano  na Ukrainie. Albo Włoszech.

Austria może się chwalić znalezieniem i kiszeniem figurki u siebie, ale przez brak skały oolitowej odpada w przedbiegach jako źródło. To znaczy same rejony Willendorfu odpadły. W reszcie kraju może i oolity mają, ale skład nie ten [o tym niżej]. Tak czy siak, po porównaniu próbek oolitów z całej Europy wytypowano dwa strzały - wschodnią Ukrainę właśnie, i północne Włochy.

Te jaśniejsze punkty to limonit

Po prześwietleniu mikrotomografem wyszło, że w materiale jest limonit i dwuipółmilimetrowy kawałek muszli z jury. Jak mówiłam - Austria odpada. Tamtejszy oolit dopiero mioceński. Osady jurajskie znaleźli dopiero w dwóch próbkach z 33, obejmujących obszar od Francji po Ukrainę. Pod względem wielkości ziaren pasować zaczęły dopiero próbki z odległości większej niż 200 kilometrów od Willendorfu.

Skorupiak znaleziony w głowie

Większe szanse są podobno z jeziorem Garda na południu Alp, ale to statystycznie. Okolice Izium w obwodzie charkowskim (to teraz tam wszystko Rosja tratuje) są drugie w kolejce, tym bardziej, że znaleziono w rejonie młodsze wenuski, a lokalna ludność była powiązana genetycznie z mittleeuropejską.

Z drugiej strony to tylko źródło pochodzenia, wydłubać mogli po drodze. Jeśli z Włoch, to na około gór, klimat 28 000 BC nie zachęcał do alpinizmu.

środa, 2 marca 2022

Skąd się wzięła broń wiedźmaka na pustyni

Od dawna wiadomo, że w grobie Tutenchamona były rzeczy nie z tej planety, w tym sztylet z żelaza meteorytowego. Jego pochodzenie nie jest już takie dalekie, ale nadal nie egipskie.

"1 sztylet, którego ostrze jest z żelaza, pochwa ze złota, rękojeść z hebanu pokrytego złotem,
ozdobiony kamieniami..."

Że to wyrób zagraniczny, domyślano się od dawna - trzy i pół tysiące lat temu nie wytapiano w Egipcie żelaza, zaczęto to dopiero kilka wieków później. Potencjalny twórca musiał jednak spełniać warunek ogarniania wytopu na chłodno - figura Widmanstättena, czyli ten charakterystyczny wzorek na meteorytach żelaznych, nie przetrwałaby w wysokiej temperaturze. Jak również używać do mocowania kamieni w złocie wapna palonego lub wodorotlenku wapna, bo Egipcjanie wykorzystywali zaprawę gipsową. Co ciekawe, na trop wpadnięto przez niską zawartość siarki w obu częściach - żelazo meteorytowe z dużą zawartością siarki i fosforu nie przetrwałoby kucia poniżej 1100 celsjuszy, a zaprawa gipsowa ma to draństwo w chemii (CaSO4); dało się też ją produkować w niższej temperaturze niż wapno, więc nie wymagała tyle drewna opałowego, a z tym w Egipcie nieco krucho.

Jako że archeologia to interes interdyscyplinarny, analizę chemiczną połączono z odcyfrowywaniem listów amarneńskich - korespondencji z Bliskim Wschodem po akcjach najazdowych w 18. dynastii - tych z lat 1360-1333 peene, wedle których sztylet podarował Amenhotepowi III (mumia 11, dziadek Tuta) jego wasal z Mitanni (na północy Mezopotamii), Tuszratta, obok siostry i córki.

Badania robili Japończycy z Chiba Institute of Technology.

O powstawaniu "Obcego", cz. 3: Czy leci z nami Space Jockey?

Prapoczątki Pacjenta Dentystycznego (ten fotel) są niejednoznaczne - z jednej strony zrzynka z  Planety wampirów  aż krzyczy, z drugiej O...