czwartek, 27 maja 2021

Większa siostra katedry w Faras

W latach 1961-1964 polska ekspedycja prof. Michałowskiego uczestniczyła w badaniu wczesnośredniowiecznej katedry w Faras, w dzisiejszym Sudanie Północnym, jako część akcji ratunkowej zabytków mających się znaleźć pod powierzchnią Jeziora Nasera, tworzonego wskutek budowy Wysokiej Tamy Asuańskiej przez rządz egipski. Freski z katedry można dziś podziwiać w Sudańskim Muzeum Narodowym w Chartumie, oraz Galerii Faras w warszawskim Muzeum Narodowym.

XVIII-wieczne ruiny mieszkalne z lotu ptaka (+ kawałek pustyni)
od strony rzeki; katedra jest pod nimi

Wykopaliska w Dongoli prowadzone są równie długo; niedawno odkopano tam jeszcze większą katedrę, prawdopodobnie najokazalszą w Nubii. 

Mapa dawnej Nubii

Dongola, z nawet 30 tysiącami mieszkańców, była stolicą połączonych Makurii i Nobadii - dwóch z trzech chrześcijańskich królestw, które powstały po VI stuleciu naszej ery na terenie dawnego państwa Kusz, a ostatecznie przyjęły islam w XV wieku. W Dongoli mieściła się siedziba metropolity, pod którego mógł podlegać biskup Faras. 

Wizualizacja 3D (by Agnieszka Wujec)

Zdaniem kierującego ekspedycją dr. hab. Obłuskiego katedra w Dongoli jest większą kopią tej z Faras: nie tylko znajduje się wewnątrz cytadeli, ale na wschód od niej zbudowano zwieńczony kopułą grobowiec. Tyle, że kopuła nad grobem biskupa Johannesa w Faras miała 1,5 metra średnicy, podczas gdy dongolska liczy sobie aż pięciokrotnie więcej. Zawartość budowli pokażą jednak kolejne badania; najbliższe dwa sezony zaplanowane są na jesień b.r. i zimę 2022. Zespół Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego liczy na dobrze zachowane malowidła.

___________________
źródło:
https://www.focus.pl/artykul/polacy-odkrywaja-zaginione-krolestwo-nubii (w tym ilustracje)

sobota, 22 maja 2021

O przypadkowo odkrytej nekropolii

Podczas rutynowego przeglądu w Al-Hamidiyah pod Sauhadżem egipscy archeolodzy natknęli się na 250 grobowców, z których najstarsze mogą mieć nawet ponad 4000 lat

Część cmentarzyska z zewnątrz

Wykute w skale groby pochodzą z różnych okresów od 2200 do 30 roku peene. Niektóre z nich kryją atrakcje, np.: korytarze prowadzące do innych komór lub w głąb cmentarzyska, czy fałszywe drzwi ozdobione hieroglifami i scenami pogrzebowymi. 

Wnętrze przykładowego grobu

Wielkość pomieszczeń sugeruje, że służyły do pochówków warstwy zarządzającej miastem Achmim, stolicy kultu boga prokreacji Mina (o którym jak żyję nie słyszałam, ale wcale się nie dziwię, bo starożytni mieli tych bóstw jak mrówków), oraz centrum 9 nomu - takiej ichniej prowincji - górnoegipskiego, mającego znaczenie ze względu na lokację między Memfis a Asuanem. 

Poza kośćmi - ludzi i zwierząt - znaleziono również ceramikę, zarówno użytkowaną na co dzień, jak i miniaturowe naczynia wotywne przeznaczone na życie pozagrobowe, np.: alabastrową zastawę, resztki lusterka z metalu, czy amfory z okresu 664-332 p.n.e..

Naukowcy widzą w tym odkryciu szansę na granty i dofinansowanie wykopalisk poza utartymi strefami jak Luksor czy Sakkara. 

______________
źródło:
https://www.focus.pl/artykul/egipscy-archeolodzy-przypadkowo-odkryli-250-grobowcow-moga-liczyc-ponad-4-tys-lat (w tym ilustracje)

piątek, 21 maja 2021

Ołtarz dla końca świata

W IX wieku na Islandii doszło do jednej z największych erupcji wulkanicznej dostrzegalnej w Europie [no nie dziwota, jak się żyje na styku płyt spredingowych], a powstałą w jej czasie jaskinię lawową wikingowie ochrzcili Surtshellir, po naszemu Jaskinia Surtra.

Ołtarz

Surtr był według mitologii skandynawskiej olbrzymem i bogiem ognia, który zapoczątkuje Ragnarök i zabije Freyra, boga urodzaju. Sam Ragnarök, czyli Zmierzch Bogów, miał doprowadzić do zniszczenia całego życia, w tym świata wikingów, więc przeprowadzane tam obrzędy mogły być próbą odroczenia dnia zagłady. Odkryto tam bowiem kamienny ołtarz w kształcie łodzi, ze śladami palenia ofiar i ciągnące się metrami hałdy zwierzęcych kości. W obrzędach brała udział elita, na niektórych artefaktach znaleziono ślady cennych barwników i koraliki. Jaskini zaprzestano użytkować przed 1100 rokiem. 


______________
https://kopalniawiedzy.pl/Surtr-jaskinia-wikingowie-Ragnarok-ofiara,33736 (ilustracja też)

sobota, 15 maja 2021

Noc Muzeów w Muzeum Ziemi PAN

Oglądam zdalne wykłady Muzeum Ziemi właściwie od początku, więc jak się okazało, że organizują dwa pod rząd z żywą publiką, już wiedziałam, jak wykorzystać tegoroczną Noc Muzeów.

Zacznijmy jednak od uwagi, że te trzy godziny zmieniły się w jedną wielką paradę - rozumiem, że rowerzystom prościej było przejeżdżać przez przerwę między widownią a stanowiskiem operatora, ale piesi też woleli leźć samym środkiem, zamiast nie przeszkadzać i przemknąć tyłami. Modelki cholerne... Jeden facet stanął nawet idealnie pośrodku widoku i powolnym krokiem zawrócił. Brakowało, żeby zrobił dzióbek i wdzięcznie się wygiął. Przynajmniej popodziwiałam psy.

Przechodząc do wykładów - doktor Roksana Maćkowska wydawała się onieśmielona taką formą, ale sam pokaz jej wyszedł. Ciekawie było się dowiedzieć o sposobie postrzegania meteorytów przez różne ludy, i że Arystoteles był cepem, przynajmniej jak na nasze czasy.

Wykład doktora Tyborowskiego był dla mnie mniej ciekawy, ale nie nudny. Szkoda tylko, że zabrakło platybelodona, bo deinotherium nie wyglądało aż tak dziwnie. 



czwartek, 13 maja 2021

Moda na lato

Tutaj parę propozycji tego, jak modnie wyglądać w sezonie przedlecie-lato 2021. Wszystko poznajdowałam później w necie, bo zdjęcia z mojego telefonu nie powalają jakością.

Na pierwszy ogień pójdzie ta w ostatniej chwili wyszarpana psu z gardła kiecka. Gdybym wiedziała, że wymiętolone jest teraz na topie, to nie traciłabym pięciu minut na prasowanie tej spódnicy na rozmowę o pracę...

Był kiedyś taki hiszpański projektant, Paco Rabanne, i on postanowił robić sukienki z metalowych płytek. Jedną z nich nosiła nawet Jane Fonda w Barbarelli. Ale całkiem fajna, dzięki niej można zaoszczędzić na kuli disko na imprezie. Albo zrobić dziecku kostium kosmity na bal przebierańców.

Jeśli masz dużo pierścionków i chcesz się chwalić nimi wszystkimi naraz, ale brakuje ci już miejsca na palcach, oto wybór dla ciebie. Ambasada Wakandy lubi to!

Nie zapomniałam też o was, panowie. Dla wielbicieli wieczornych przejażdżek rowerowych poboczami szosy i skafandrów astronautów w jednym mamy taką odblaskową (czego na tych zdjęciach niestety nie widać, ale w sklepowych halogenach wokół cieni pojawiało się halo) kurtkę z kapturem. Bo bezpieczeństwo klientów to nasz priorytet.


środa, 12 maja 2021

Dino-sowa

Za każdym razem, gdy wydaje się, że projektanci Pokemonów i gier przeszli samych siebie, przyroda wyskakuje ze swoim "to słodkie, dzieciaki". Po ogłoszonej w grudniu Ubirajarze jubatus i jej "keratynowych prętach na grzbiecie" pałeczkę przejęła szuwuja - najbardziej nocny dinozaur, jakiego do tego pory odkryto.

Wersja z piórami

Poza niebotycznie długimi nogami, szuwuja wyposażona była w zestaw cech, dzięki którym zajmowała niszę ekologiczną dzisiaj okupowaną przez sowy. Szczególną uwagę badaczy przyciągnęły lageny (gadzio-ptasi odpowiednik ssaczego ślimaka ucha wewnętrznego), które okazały się dorównywać tym płomykówki - sowie umiejącej polować jedynie przy użyciu słuchu, i przy zerowej widoczności (fun fact - dromeozaury i tyranozaury też doskonale słyszały). Sowie były też oczy szuwui, której pierścienie sklerotyczne (to też nie występuje u ssaków, ani krokodyli, a chodzi o strukturę kostną podtrzymującą twardówkę), której średnica wskazywała na zdumiewającą szerokość rozwarcia źrenic - a im ona większa, tym więcej światła wpuszcza do oczu. 

Wersja bez piór, sprzed publikacji najnowszych badań

"Ptak pustyni", jak głosi jego mongolska nazwa (shuvuu to po ichniemu "ptak"), był poza tym wielkości indyka, i został odkryty w latach 90. (pierwsza publikacja była w '98).

_________
źródło:
https://www.focus.pl/artykul/dinozaur-jak-sowa-szuwuja-widziala-w-ciemnosciach-i-miala-doskonaly-sluch
ilustracje:
1) focus.pl 
2) encyklopedia.dinozaury.com

wtorek, 4 maja 2021

O mumii, która zmieniała płeć

Jedna z mumii z polskich kolekcji przyprawiła naukowców o niezłego mindfucka – sklasyfikowana w 1826 jako „niewiasta”, przeleżała sobie w lochach sto lat do lepszych czasów, w których ktoś odcyfrował hieroglify z sarkofagu i skalkulowali, że to powinien być facet (konkretnie skryba mianem Hor-Dżehuti). A 1 2016 do gry wszedł tomograf i wyszło, że to rzeczywiście niewiasta, bo miała delikatnej budowy szkielet, brakowało też interesu (tak, mumifikowano też to – swoją drogą, czy męscy czytelnicy czują się na tę informację jakoś nieswojo?), ale ostatecznie przekonało ich kolejne prześwietlenie… pacholęcia w brzuchu mumii. Na tę chwilę biały kruk. Według badaczy jest to wynik albo problemów z przecięciem macicy (w 26.-28. tygodniu jest twarda), albo wierzeń – według starożytnych Egipcjan nienazwane dzieci nie mogły przejść w zaświaty, więc potrzebowały "przewodnika" w postaci matki. Tylko nie wiadomo w takim razie, czemu to jedyny taki przypadek na świecie (pewnie dopiero znajdą, podobno materiału do badań mają w tym Egipcie na co najmniej jeszcze wiek).

Na pierwszym planie prześwietlenie; mumia to to brązowe w tle, wokół tomograf.

Co się zaś tyczy kwestii, które dzisiaj kwalifikowałyby się do reklamacji – nieboszczę-niespodziankę zanabył jakiś polski szlachciura, w czasach, gdy w modzie była starożytność, więc ciałami przodków handlowano jak dziś chińszczyzną: w zależności, ile klient zapłacił, dobierało się odpowiednio zachowanego truposzczaka do odpowiednio niezniszonego opakowania. Sądząc po jakości zestawu, szlachciura wywalił sporo grosza. 


___________

sobota, 1 maja 2021

Mortal Kombat (2021)

Zacznijmy od tego, że nie znam się na tym uniwersum, a moim jedynym z nim kontaktem była ekranizacja z 1995, więc opinia będzie raczej porównaniem obu wersji.

Neonowy plakat á la Skywalker: Odrodzenie zawsze na propsie!

Plotka głosi, że dla reżysera to pierwszy długometrażowy projekt, bo wcześniej to tylko reklamy robił. Patrząc na narrację pędzącą na złamanie karku niczym Struś Pędziwiatr na amfie, jestem skłonna w to uwierzyć – każda scena wydawała się mieć ograniczony limit czasu, wątki następowały chaotycznie, a najbardziej ucierpiały na tym pojedynki, które trwały za krótko – wystarczyło ziewnąć, kichnąć, schylić się po przekąskę, i puf! FATALITY!, na dodatek wszystkie działy się w tym samym momencie, więc idzie dostać mindfucka, na kogo w danym momencie patrzymy. I w tym całym galimatiasie zabrakło, na ironię, właśnie Mortal Kombat. Najwyraźniej zobaczymy go dopiero w sequelu, co każe przypuszczać, że ten film organizowano na zasadzie znanego z imprez TVP ultimatum „nie zobaczycie niczego więcej, póki nie dostaniemy masy lajków/przychodów”.

Efekty specjalne powstały komputerowo, na czym najgorzej wyszedł Goro – parafrazując pewnego internautę, „ten uczuć, kiedy kukła wypadła lepiej od CGI”. I jeśli celem programistów było zrobienie go jeszcze brzydszym, niż robot sprzed 25 lat, to to osiągnęli – facet wygląda jak owoc romansu Shreka i Izmy z Nowych szat króla.

GORO MIAŻDŻYĆ!!!

Już więcej zyskał na tym Reptile (tutaj zwany Syzoth), który nie musi już podpieprzać kamuflażu Jungle Hunterowi, przestał straszyć mordą żaby po łożu madejowym i porusza się trochę mniej pokracznie. W zamian wygląda jak Emmerichowska Godzilla czy inny popozaur.

Co do żywych postaci, na pewno dobrze wypadł Tadanobu Asano jako Lord Raiden. Reszta po prostu… była. Trochę walczyli, głównie mówili, ale o nich samych powiedzieć coś trudno – wszelkie informacje dostajemy w formie ekspozycji, i to wypowiadanych jakoś bez przekonania. Nominacja do Razzie idzie do głównego bohatera – ten nawet nie starał się ukryć, że jest tu tylko dla wypłaty. Więcej pasji to ja widziałam u doradcy klienta w punkcie bankowym, słowo.

Dobra, wyrywaj już ten kręgosłup, za chwilę przerwa na lunch.

Czy obejrzałabym to ponownie? Raczej tak, chociażby dla samego pojedynku Skorpiona i Sub-Zero, który oglądało się całkiem przyjemnie (najśmieszniejsze, że dopiero w tym momencie –Dziewięćdziesiąta. Piąta. Minuta. – puścili motyw MK, więc człowiekowi nagle się przypomina, o czym właściwie miał być film). No i Kabal przypominał trochę Predatora.

Ale z ciebie brzydki skurczykot.

Mortal Kombat, 2021
Reżyseria: Simon McQuoid
Występują: Lewis Tan, Jessica McNamee, Josh Lawson, Tadanobu Asano, Mehcad Brooks, Ludi Lin, Chin Han, Joe Taslim, Hiroyuki Sanada, Max Huang, Sisi Stringer
___________ 
źródła ilustracji: IMDB.com

O powstawaniu "Obcego", cz. 3: Czy leci z nami Space Jockey?

Prapoczątki Pacjenta Dentystycznego (ten fotel) są niejednoznaczne - z jednej strony zrzynka z  Planety wampirów  aż krzyczy, z drugiej O...