poniedziałek, 1 stycznia 2024

Podsumowanie roku pracy

No, powiedzmy, że pracy, bo na razie wszystko ląduje w szufladzie.

Ano piszę, beletrystykę, i to nawet udaną.

(Podsumowanie roku przeżyciowego odpuszczam, to był chaos, jak u wszystkich.)

A więc.

- Zakończony po grubo ponad roku poprawek tom I (niektóre rozdziały trzeba było pisać całkiem od nowa. Zabierzcie to ode mnie, zanim znowu zmienię koncepcję 😅);

- Poprawiany tom II rozbabrany gdzieś w 3/4, lekko licząc (przynajmniej tym razem nie skończyło się na cmentarzu);

- We fragmencie tomu I, który skończyłam rok wcześniej, trzeba było wymienić scenę (beta twierdzi, że ma życie);

- Skończone i wysłane opowiadanie do antologii fanowskiej (sukces, yaaaay!);

- Otwarty wątek technologii, który znowu zagoni mnie do poprawek I tomu;

- Dwa zestawy fiszek porządkujących plany wydarzeń scenariuszów filmowych, w tym jeden brand new (po wpadnięciu na dziwne forum) dziurawy z luźnymi pomysłami, a drugi wymagający poprawek i ze zmienionym tytułem;

- Jeszcze jeden zestaw fiszek, prawie kompletny, rozplanowujący książkę z innego uniwersum;

- Książka z innego uniwersum ma ciągle zmieniającą się obsadę, bo staram się nie dowalać tabunów NPC-ów, i przydzielam ich zadania istniejącym postaciom;

- Dla równowagi główne uniwersum przechodzi inwazję mięsa armatniego, za co można podziękować dziwnej mocy interpretacyjnej mojej wyobraźni (kto wwalił disnejowskiego złola w horror lovecraftowski, ten rozumie);

- Plan IV tomu w proszku;

- Zamysły na kilka opowiadań, bo narracja pierwszoosobowa wymusza omijanie wielu wątków (konkretnie - pięć wyjaśniających, co się działo pozaekranowo w "jedynce", i dwa wyjaśniające, czemu to wszystko w ogóle się działo);

- Laureaci nagrody za riserdż, który trwał nieproporcjonalnie długo do roli fabularnej elementu:

  • Skrzynia na granaty;
  • Otwór gębowy pająka (przy okazji dowiedziałam się, jak te maszkary w ogóle jedzą. Niech żyją strony australijskich muzeów);
  • Cena krowy przed restauracją Meiji - LEGENDARNE;
  • Modele siekier strażackich używanych jako sprzęt przeciwpożarowy;
  • Park w Londynie, w którym są sfinksy (akurat nie miałam pod ręką książki, w której to było, i musiałam bić się z wyszukiwarką). Nazwa nawet nie pada 😝;
  • Konstrukcja fizyczna sag;
  • Protosemickie toponimy;
  • Radziecka skrzynka na amunicję;
  • Kurtki polarne w latach 40. i 50.;
  • Oryginalny cytat z Mistrza i Małgorzaty;
  • Spodnie konkwistadorów (świetny temat na koniec fazy, no jak w pysk strzelił 😬);
i tylko kilka było potrzebnych na zaś, bo do reszty wrócę i za lata (sklejajże się, IV-ko!).

O powstawaniu "Obcego", cz. 3: Czy leci z nami Space Jockey?

Prapoczątki Pacjenta Dentystycznego (ten fotel) są niejednoznaczne - z jednej strony zrzynka z  Planety wampirów  aż krzyczy, z drugiej O...