piątek, 13 października 2023

Boogeyman (2023)

Podobno jest taki myk, że Stephen King wspiera nowych reżyserów i scenarzystów, sprzedając za głupio prawa do opowiadań. W tym przypadku możemy mówić o swobodnej adaptacji, łączącej się z pierwowzorem (pięćdziesięcioletniej w tym roku! Uwierzycie?) na poziomie wizyty u psychiatry dziwnego typa, któremu umierały po kolei potomki. Opowiadanie to dokładne zwierzenia typa, włącznie ze szczegółami kolejnych spotkań z nieodgadnionym bytem, kończące się w momencie, w którym w filmie psychiatra wychodzi "przypudrować nos"; film wciska to w historię rodziny próbującej gorzej lub gorzej poradzić sobie z żałobą, spychając Billingsów na dalszy plan. Kinda niedźwiedzia przysługa.

Kontent ma też pewne podobieństwa do Babadooka, ale tak w stylu remake'u - nie spodziewajcie się wniknięcia w radzenie sobie z żałobą. Przynajmniej było mało trupów, jak na amerykański horror. Za to dużo błyszczących elementów dających wrażenie, że to mogą być oczy beboka, jest wszędzie i zawsze obserwuje.

Bo stwór akurat im wyszedł. Przynajmniej w ocenie kogoś mającego awersję do oczu i rąk, oraz ciemności, dużych przestrzeni pod łóżkami, i drzwi. Generalnie cieszyłam się seansem. Wygrywa jako design roku (za 2022 Feral i Jean Jacketex aequo, bo faworyzuję ulubioną serię. Poza częścią z 2018. Ten film powinien odejść w zapomnienie.), przynajmniej w rejonie łba, od szyi w dół przewidywalnie. I tak nieźle jak na CGI.

Słyszałam, że po pokazach testowych musieli wyciąć jedno z ujęć gęby stwora, bo widzowie za bardzo wrzeszczeli. Rozumiem ich, bo jakąś jedną czwartą filmu oglądałam przez palce - pomijając ostateczną rozgrywkę, gdzie już w ogóle zrezygnowali z Bruce factor (czy tam Alien factor - znacie, rozumiecie), i to w ogóle wyglądało, jakby bebok nagle osłabł do stanu, gdzie są go w stanie zglanować dwie dziewuszki i okulały facet. Tak, finał zdecydowanie domagał się dopracowania, bo to był piękny przypadek zamiecenia problemu pod dywan, zamiast oswojenia. Do czasu, aż dopatrzę się w tym jakiejś alegorii czy innego metaforyzmu.


reżyseria: Rob Savage
wystąpili: Sophie Thatcher, Chris Messina, Vivien Lyra Blair, David Dastmalchanian
__________
ilustracja: IMDb

O powstawaniu "Obcego", cz. 3: Czy leci z nami Space Jockey?

Prapoczątki Pacjenta Dentystycznego (ten fotel) są niejednoznaczne - z jednej strony zrzynka z  Planety wampirów  aż krzyczy, z drugiej O...