[Dwa lata po terminie, ale brzmiało fajnie, to zamieszczam.]
Tytuł kolebki pierwszego ptaka otrzymuje Europa - to znaczy dwa lata temu otrzymała, gdy dwadzieścia lat wcześniej zbieracz skamielin wyczaił skamielinę na granicy belgijsko-niderlandzko-niemieckiej.
Kamyk miał wielkość talii kart, i podejrzanie wystawały z niego kości. Po tomografii wyszło, że to czaszka czegoś wielkości przepiórki. Miało to-to czterysta gramów wagi i cechy kaczo-kurze, więc uznano, że to ich najbliższy przodek; a przynajmniej krewny z pobocza nadrzędu Galloanserae. Żyło u schyłku kredy, jakieś 66,7 miliona lat temu, na brzegach odnogi Morza Turgajskiego (jeśli dobrze akwen identyfikuję), gdy klimat bardziej przypominał ten na współczesnych Bahamach.
Kacza w czaszce była kość z tyłu, typowa dla ptactwa wodnego, kurzy zaś dziób, niewykazujący specjalizacji - znaczy, że wszystkożerny stwór z niego był, jak z kury. Nadano mu nazwę Asteriornis maastrichtensis - "ptak Asterii" (greckiej tytanki bez funkcji, opiekowała się Delos i była matką Hekate), może być w tym ukryte nawiązanie do spadającej gwiazdy, która zmiotła dinozaury (astra = gwiazda); drugi człon to od miejsca wygrzebania, kamieniołomu formacji Maastricht (wyznacznika okresu mastrycht).
Kopia czaszki, skala naturalna (wobec ręki), czyli długość... 3 cm? |
Poza łbem znaleziono jeszcze kości nóg.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz