A więc (zdania nie zaczyna się od "więc") mają noże kris, noże kris, i jeszcze trochę noży kris. Oraz, dla odmiany, noże kris.
A tak na serio - to głównie ubrania, biżuteria i trochę przedmiotów codziennych, i tym dwóm pierwszym robiłam zdjęcia. Bo afgańska biżuteria jest ładna.
Z powodów powiedzmy-że-zawodowych (jak mi się uda w końcu te doszufladki wydać) najbardziej mnie interesowała Azja Centralna, tu w wersji mongolsko-stańskiej.
|
Afgańska suknia i kubrak, haftowane |
|
Nuristańska suknia (+ obręcz naszyjna), bogato wyszywane drobiazgiem. Ciekawe, jak to czyszczą |
|
Afgańskie haftowanki
|
|
Afgańskie ozdoby na czoło tikej
|
|
Chyba lubili wiedzieć, czy ktoś jest poza polem widzenia...
|
|
Łuk retrorefleksyjny
|
|
Mongolski grzebień-kryza a la Królowa Alienów
|
|
Mongolski ubiór samczy, w komplecie nóż i tabakierka |
Południowy Wschód już mniej, zresztą nie mieli aż tyle biżuterii. Za to... noże kris.
|
Miecz z ryja słordfisza (niżej jakieś tasaki) |
|
Detal sumatrzańskiej tapis
|
|
I na koniec - latające noże kris |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz