Zwycięstwo! Mieli normalne |
Dominion miało być o naprawie błędów w tryptyku "konsekwencje zabawy w siłę wyższą", ale oglądając to, miałam raczej wrażenie, że to pierwsza część. W sumie logiczne, stare porzekadło mówi: naprawa trwa dłużej od niszczenia. A skala zniszczenia sugeruje, że będą się z tym cackać i następną trylogię (w zasadzie nic tam nie sugerowało, że to koniec imprezy). Handel "zmartwychwstałymi" gatunkami to nie jest coś, z czym da się uporać w nieco ponad sto sześćdziesiąt minut - czy tam kanonicznie w cztery lata - zwłaszcza, jak po ciemnej stronie mocy stoi kilka niezależnych firm bioinżynieryjnych. Tak jest, wrócił nieodzywający się od dawna BioSyn, którego widzowie mogą niezbyt kojarzyć, bo częściej o nim było w nowelizacjach, a Zaginiony Świat to pominął. A że to thriller ekologiczny, nawet ci, co nie znają oryginalnej trylogii, łatwo się połapią, że to właśnie korpo robi za szwarccharakter, nie handlarze.
APO thrillera ekologicznego to cieszę się, że zrezygnowano ze sklejania kolejnego mutanta na rzecz istniejących, acz podrasowanych dinozaurów, zwłaszcza giganotozaura (z O po N, gigantozaur to zauropod), niestety trochę mu zmarginalizowali rolę - szkoda zwłaszcza tego prologu z końca kredy, bo wtedy by było jaśniejsze, że jego starcie z klonem Rexy to jakby spotkanie w innym życiu - podobnie jak i Rexy, która pojawia się w dwóch-trzech scenach, nawet w Upadłym Królestwie dali jej więcej czasu antenowego, a z Blue to już w ogóle smutna sprawa. Innych dinozaurów nie było tam za wiele, a trailery sporo obiecywały po atrociraptorach.
W zamian - ludzie. Nowi, starzy, zwłaszcza "stara gwardia", którą fajnie było zobaczyć po latach, i reżyser ze scenarzystą też tak uznali, bo ta trójka właściwie zdominowała show. Kosztem reszty wątków, zwłaszcza dinozaurów, jakby nie mogli się zdecydować, co rozwinąć przez te dwie i pół godziny z hakiem, i wybrali bezpieczny, znany motyw. Co nie znaczy że się nie zastanawiałam przez cały pokaz, czy nie pozbędą się jakiejś rozpoznawalnej postaci.
I co to byłaby za część Parku Jurajskiego, gdyby nie wrzucili nowych dinozaurów? Poza giganotozaurem i atrociraptorami uświadczymy tu jeszcze (z tych łatwiej rozpoznawalnych) therizinozaura, kecalkoatla, pyroraptora oraz dimetrodony i lystrozaura, które nie były dinozaurami. Nie były nawet w tej samej gromadzie, bo to synapsydy, nie zauropsydy. I sporo ujęć było robionych animatronikami, co uważam za plus, bo nie lubię CGI. Nawet umiem rozpoznać, gdzie użyto robotów, i wyszło realniej.
A posty o zmianach w dinozaurach wprowadzonych na potrzeby serii są w trakcie. Będą na jesień lub zimę.
Reżyseria: Colin Trevorrov
Występują: Chris Pratt, Bryce Dallas Howard, Sam Neill, Laura Dern, Jeff Goldblum, DeWanda Wise, B.D. Wong, Campbell Scott, Isabella Sermon
źródło ilustracji: imdb.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz