W Archeologii Żywej mają kącik kulinarny. To przepis z numeru 2/2021 (samo słownictwo moje):
- białego sera gramów 100
- jajo
- mleka szklanki pół do 2/3 (krowiego, koziego, chyba obojętnie)
- masła łyżki 2
Daktyle posiekać (świeże po wyjęciu pestek). I radzę to zrobić na początku.
Roztopić masło. Ser pokruszyć ręcznie dla rozdrobnienia grudek, zalać roztopionym masłem, potem rozbełtanym jajem i mąką. Mieszać, dolewając letnie mleko, rozetrzeć grudki z sera, co to jeszcze się ostały. Jak będzie miało konsystencję nieco gęstszą od ciasta naleśnikowego, przestać.
Formę do pieczenia (wielkości, na oko, mniejszej od kartki A4) wysmarować masłem (stałym) i rozłożyć równomiernie po dnie daktyle, możliwie najbardziej płasko. Rozlać po wierzchu ciasto, też równomiernie. Do piekarnika na 40-50 minut w 180 celsjuszach, aż się wierzch zarumieni. Dla pewności dziabnąć wykałaczką - suche, gotowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz