Kojarzycie te obrazki, które zmieniają się, jak patrzy się na nie pod różnymi kątami? Ogarniali coś takiego już 3500 lat temu w Mezopotamii.
Normalne małżeństwo w zaświatach, idźcie dalej... |
Muzeum Brytyjskie samo nie wiedziało, co posiadało w magazynie od XIX wieku, uświadomił ich dopiero spec od pisma klinowego bawiący się lampą. Okazało się wtedy, że na uznanej za gładką glinianej tabliczce są ledwo widoczne ryty. Jednak to nie goły koleś prowadzony przez niewiastę na sznurku jak koza wywołał furorę. To był tekst z drugiej strony - z jego treści wynika, że spętany gościu to nieszczęśliwy duch (na pewno nie z powodu smyczy), a panna jest elementem egzorcyzmu.
– Możemy sobie wyobrazić, że wysoki, chudy, brodaty duch krążący po domu działał ludziom na nerwy. Nie mogli nic na to poradzić. Ale pomyślmy, co mogło się wtedy dziać. „O Boże, wujek Henry powrócił”! Może wujek wcześniej stracił trzy żony i wszyscy wiedzieli, że sposobem na pozbycie się go jest znalezienie mu małżonki – wyjaśnia doktor Irving Finkel, który tę tabliczkę badał.
Pomimo ogólnie fatalnego stanu artefaktu, Finkelowi udało się przetłumaczyć instrukcję egzorcyzmu na ducha typu "stalker".
[UWAGA: odradzam wykonywania tego na własną rękę. Nie, żebym wierzyła - po prostu lepiej nie kusić losu]
Najpierw trzeba zrobić figurki kobiety i mężczyzny (metodą, zdaje się, dowolną, ale domyślnie z gliny), po czym typa ubrać jak na co dzień (w Babilonie około 1500 peene, choć ówczesność nieboszczyka chyba też zadziała) i obdarować prowiantem, a typiarę w cztery czerwone szaty i zestaw: złota broszka, łóżko, krzesło, grzebień i fiolka perfum (ale w skali naturalnej?). Część właściwa leci jakoś tak:
O wschodzie słońca dokonasz rytuału i w kierunku Słońca ustawisz dwa naczynia z karneolu napełnione piwem. Ustawiwszy na miejscu specjalne naczynie, ustawisz też kadzielnicę z jałowcem. Zaciągniesz zasłonę. Umieścisz figurki wraz z ich wyposażeniem na miejscu… i powiesz, co następuje: Shamash. Nie patrz za siebie!
Przy czym Shamash to babiloński bóg słońca. Nie wiem, czemu akurat jego w to mieszano. [EDIT 19.03.22: popytałam, Shamash był też od sprawiedliwości zawsze i wszędzie.]
Według Finkela tabliczka mogła być częścią biblioteki magii albo świątyni. Dodatkowo jest najstarszym znanym przedstawieniem ducha. Finkel liczy, że będzie bardzo ciekawym eksponatem (na pewno mniej rozczarowującym niż egipski posążek z Manchesteru, który sam się okręcał wokół własnej osi - spoiler: podstawa była nieco wypukła, i przemieszczały go wibracje od kroków zwiedzających [też tak miałam z kurzołapką. Wystarczyło przenieść na inną półkę]).
żródło:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz