poniedziałek, 12 czerwca 2023

O powstawaniu "Predatora", cz. 3: Jesteś w dżungli, skarbie, zginiesz tutaj marnie

Jednym z mniej oczywistych wniosków, które przychodzą przy porównywaniu ksenomorfów z Yautja, jest dychotomia wnętrze-zewnętrze (odpowiednio) - pierwsi straszą w korytarzach, drudzy w plenerze [na tym przejechały się oba AVP]. Żeby było śmiesznie, plany zdjęciowe ładnie to odzwierciedlały. I dlatego w tegorocznym odcinku wcale nie cicha bohaterka planów wszystkich, fanfary, dżungla.

Nie należała ona do prostych współpracowników, co to, to nie. Mieszczuchom strefy umiarkowanej szybko pokazała ich miejsce; pewnego razu zatrucia pokarmowego po niefiltrowanej wodzie hotelowej dostali wszyscy, poza reżyserem, który miał paranoję na punkcie przynoszenia "swojego" prowiantu, i po usłyszeniu "Cięcie!" zrobił się wyścig ku wygódce. Nie mówiąc o efektach dźwiękowych zza gwatemalskiej strony granicy, zapewnianych przez lewicowych rebeliantów. 

Szwarceneger z boa cesarskim (B. imperator, nie ma chyba polskiej nazwy)

Jednak spécialité de la maison dżungli byli ci, co skaczą, i pełzają - jadowite węże, pijawki, komary, i żaby, zwłaszcza żaby.

Hotel, w którym mieszkaliśmy w Meksyku, był tuż przy skraju lasu, i na trawniku były setki żab wyskakujących z tego lasu. Więc część z nas weszła tam i zgromadziła masę tych żab, wielkich, jak pół bochna chleba, i wypełniło nimi brodzik w prysznicu w pokoju Stana [Winstona]. Później się ukryliśmy i czekaliśmy, co się wydarzy. Kiedy Stan wrócił do pokoju, po kilku minutach słyszeliśmy, jak wrzeszczy: "Żaby! Żaby! W moim pokoju są żaby! Kto wpuścił żaby do mojego pokoju!?". 
- Richard Landon, facet od mechaniki (jak jest po polsku mechanical designer?) 

Pierwszym i jedynym podejrzanym Winstona był jego stary kumpel, Arnie. Jako że byli dorosłymi, odpowiedzialnymi ludźmi, to miało ciąg dalszy:

Kazał nam pozbierać żaby i wrzucić do pokoju Arnolda. Tyle że nie mieliśmy pojęcia, że żona Arnolda, Maria Shriver, odwiedzała go tego weekendu. I to nie Arnold znalazł żaby, tylko właśnie Maria. I nie bawiło jej to. 
- znów Landon

Panowie nie wyjaśnili sobie tego, przez lata każdy czekał na przeprosiny tego drugiego. I ciągnęłoby się to do 2008 (roku śmierci Winstona), gdyby nie nocne  talk-show, kiedy to Schwarzenegger zapewnił o swojej niewinności przed milionami świadków, a Shane Mahan (spec od mejkapu protetycznego) przyznał się do numeru. 

Ikoniczne Wynurzenie, w tle wodospad Misol Ha, 15 km od Pelenque

Biotop też dołożył swoje - wiedzieliście, że nocą w lesie tropikalnym jest zimno? I pamiętacie, że przez całą walkę z Jungle Hunterem Schwarzenneger musiał być utytłany błotem? A technicznie gliną ceramiczną? I że błoto-glina prawem termolokacji wchłania ciepło? Co powinno wykluczyć wszelkie szanse na zniknięcie kosmicie z radaru, gdyby fizyka działała poprawnie?

Więc żeby im chłop nie wpadł w hipotermię, poili go sznapsem. Niestety Schwarzenneger to Austriak, nie Słowianin, więc te 40% tylko go nabzdryngolało. Choć w sumie musiało mu to pozwalać na ignorowanie zimna, więc win-win. Opcja z lampami odpadała, bo wtedy odpadało błoto. Dosłownie.

O ile Arniemu przeszkadzać w wodzie mogły tylko pijawki, to Kevin Peter Hall przebił stawkę - jego kostium już "na sucho" ważył z dziewięćdziesiąt kilo, a pianka lateksowa nasiąka. W wywiadzie Hall stwierdził, że "to nie był film, tylko historia przetrwania".

Pelenque to też ruiny Majów koło miasta. Od lewej: Arnie, Maria Shriver, Brian Simpson, Hall, nie wiem, Steve Wang (rysownik i rzeźbiarz), i parę innych osób

Co dziwne, uszkodziły się tylko dwie osoby: kaskader zastępujący Arniego podczas skoku z klifu do rzeki rozwalił se kolano, a reżyser po powrocie do Stanów zorientował się, że złamał nadgarstek przy upadku z drzewa. Było mu zbyt głupio, żeby się przyznać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mumia - 25 lat

Było pewne wyzwanie, ten film ma ogromny dystans do siebie. Tym razem ciekawostki o samej mumii. Wszyscy znają historię, jakie prace były ni...