poniedziałek, 20 grudnia 2021

Nie byliśmy sami

Wygląda, że sianie zniszczenia nie jest cechą jedynie sapiensów, a przynajmniej tak brzmi jedna z teorii. Naszymi "braćmi w destrukcji" byli dosłowni krewniacy, neandertalczycy.

Wniosek wysunięto na podstawie tylko jednego (jak na razie) stanowiska w Neumark-Nord w Niemczech - 30 kilometrów na zachód od Lipska, w tym samym paśmie górskim, co o ponad połowę młodszy palec megalocerosa - gdzie spory kawałek brzegu jeziora, nad którym obozowali neandertalczycy, przez pewien czas był systematycznie wylesiany.

Czas, o którym mowa, 125 tysięcy lat temu, wypadał na interglacjał eemski - 15 milleniów, na czas których pokryte zazwyczaj lądolodem centralnopółnocne Niemcy odmarzły, co skwapliwie wykorzystano, bowiem tereny polodowcowe obfitowały w jeziora i równiny przyciągające zwierzęta, które z kolei przyciągały neandertalczyków (w końcu to technicznie drapieżniki). Nad brzegiem tego jeziora zagościli na aż dwa tysiące lat z rzędu.

Argumentem był obszarowy zanik pyłków brzóz i sosen, z braku oznak zmian klimatu w okolicy uznany za dowód na karczowanie perymetru. Niektórzy badacze pokusili się nawet o przypuszczenie, że używano w tym celu ognia, jednak mało precyzyjne datowanie śladów węgla w osadach może równie dobrze oznaczać pożar naturalny, który mógł nawet wybuchnąć jeszcze przed przybyciem neandertalczyków.

Nie należy jednak uważać tego za pociechę. Neandertalczycy nie doprowadzili do katastrofy klimatycznej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mumia - 25 lat

Było pewne wyzwanie, ten film ma ogromny dystans do siebie. Tym razem ciekawostki o samej mumii. Wszyscy znają historię, jakie prace były ni...