Hiszpanie z Uniwersytetu Kantabryjskiego sprawdzili, jaki typ oświetlenia stosowali ludzcy mieszkańcy jaskiń za czasów paleolitu. Zrekonstruowali trzy typy, a za poligon testowy robiła jaskinia Isuntza 1 w Baskonii.
Wyniki |
Na pierwszy ogień [cholerna gra słów] poszło pięć pochodni - każda z różnych proporcji bluszczu, drewna jałowcowego i kory brzozy (ilość żywicy sosnowej była stała); do czterech dodano też szpik jelenia. Najwolniejsza paliła się 61 minut, najszybsza 21. Dodatkowo nieregularnie przygasały, ale dało się je odpalić na nowo, po prostu nimi machając. Nadawały się do eksploracji i dużych przestrzeni, ze względu na jasne światło w promieniu około 6 metrów, które nie oślepiało użytkownika. Minus stanowił gęsty dym.
A - pochodnia przez zapaleniem; B - ślady po ogniu na ścianach; C - resztki odpadłe podczas palenia |
A - lampka przed zapaleniem; B - minutę od zapalenia; C - 43 minuty od zapalenia |
Kominek z jałowca, dębiny i brzozy, zwany prościej ogniskiem, okazał się niewypałem [mózgu, stop]. Nie dość, że kopciło to-to nieziemsko, to jeszcze zgasło raptem po półgodzinie. Winę zrzucono na nieuwzględnienie prądów powietrza
A - ognisko przed rozpaleniem; B - ognisko po zgaśnięciu; C - rozgrzebane resztki |
_________________
źródła (w tym ilustracje):
https://www.focus.pl/artykul/wyobraz-sobie-ze-zyjesz-w-paleolicie-czym-najlepiej-oswietlisz-jaskinie (il. 2, 3, 4)
https://kopalniawiedzy.pl/systemy-oswietleniowe-pochodnie-lampki-ognisko-paleolit-jaskinia,33879 (il. 1)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz