Ze względu na stanowienie jakichś 20% liczebności gatunków ssaków można uznać, że zapis kopalny nietoperzy jest raczej pokaźny. Nic bardziej mylnego! Skubańce są wystarczająco małe, żeby znalezienie kości przysparzało masę problemów.
Dlatego wygrzebanie w Miramar w Argentynie kawałka żuchwy krewniaka wampirów to ważne odkrycie.
Wyobraźcie sobie szukanie czegoś wielkości opuszka od kciuka. Najwyżej. |
Właściciel miał skrzydła szacunkowo o rozpiętości pół metra, czyli był coś z 1/3 większy od największego współczesnego wampira, Desmodus rotundus, i żył 100 tysięcy lat temu.
Niezwykłość znaleziska nie polega jednak na nowo odnalezionym, ostatnim wspólnym przodku wampirów - Desmodus draculae opisano pod koniec lat 80. - tylko bardziej bycie najstarszym aktualnie dowodem istnienia tej linii nietoperzy.
Miejsce znalezienia 100 tysięcy lat temu było norą leniwca naziemnego, co może stanowić wskazówkę co do bycia i prawdopodobnego upadku D. draculae - megafauna plejstoceńska Ameryki Południowej mogła stanowić dla niego źródło pożywienia (choć sugeruje się też jelenie i kapibary), i po jej wyginięciu znikły też "drakule". Innym winowajcą mogą być stare, złe zmiany klimatyczne - fakt znalezienia szczątków daleko na południe od dotychczasowego zasięgu występowania może oznaczać, że "drakule" próbowały się ratować, ale zmiany je dopadły.
źródło:
https://www.focus.pl/artykul/znaleziono-szczatki-olbrzymiego-nietoperza-wampira-pochodza-sprzed-100-000-lat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz